Czy ustawa o ochronie praw zwierząt działa?

Można się zastanawiać, czy ustawa zapewniająca ochronę prawną zwierzętom naprawdę działa? Z jednej strony kary niedawno zostały podwyższone i np. znęcanie się nad zwierzęciem może się skończyć pozbawieniem wolności, nawet na pięć lat, jednak nadal nie brakuje przypadków nieludzkiego traktowania zwierząt.

Niestety, w okolicach Aleksandrowa Łódzkiego, wciąż nie tylko incydentalnie, porzucane są niechciane zwierzęta – głównie na terenie lasu w Brużyczce Małej. Kompleks leśny w tym miejscu nie ma „szczęścia”.

Porzucanie zwierząt to niejedyny nielegalny proceder, do którego dochodzi w tym miejscu. Wciąż są tu również pozostawiane śmieci, co także jest obwarowane wysokimi mandatami – obecnie w wysokości 5 tysięcy złotych, a za niedługo być może nawet w wysokości 10 tysięcy złotych.

Jak widać – wysokie kary nie odstraszają ludzi, którzy wykazują się skrajnie nieodpowiedzialnymi, a bywa również, że i niehumanitarnymi postawami.

Kilka dni temu w tej okolicy przypadkowi spacerowicze znaleźli małego pieska pozostawionego w lesie. Zwierzak miał wiele szczęścia, trafiając do schroniska pod Łowiczem.

Zawiadomienie do prokuratury

Były właściciel psa, któremu nadano imię Tofik, nie może być spokojny. Urząd Miejski w Aleksandrowie Łódzkim oraz Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami złożyły w tej sprawie powiadomienie do prokuratury.

Za intencjonalne pozostawienie bez opieki chorego (jak się okazało) psa może grozić do pięciu lat więzienia.

Tofik jest kilkunastoletnim, mikroskopijnym pieskiem mającym problemy ze zdrowiem. Psiak pozostawiony w lesie nie był w stanie się poruszać. Właściciel porzucił go, będąc pewnym, że tym samym skazuje go na śmierć.

Szczególnie przykre jest pozostawienie żywego i niepełnosprawnego stworzenia na nielegalnym wysypisku śmieci.

Dzięki empatycznej postawie okolicznych mieszkańców psiak przeżył i doczekał się pomocy. Obecnie, bezpieczny i odpowiednio zaopatrzony, oczekuje na nowego właściciela.