Tam, gdzie powinien być pokój i zgoda, w Parafii Służewo pojawia się narastający konflikt. Nowy proboszcz nie cieszy się entuzjazmem parafian, którzy skarżą się na poczucie lekceważenia i upokorzenia. Wprowadzone przez duchownego zmiany wywołują niemałe kontrowersje, a część parafian odczuwa nawet obelgę. Sytuacja zaszła tak daleko, że mieszkańcy skierowali swoje skargi do diecezji, jednak nie wszystkie z nich otrzymały odpowiedź.
Od pewnego czasu da się zaobserwować napięcie drgające w powietrzu parafii Służewo. Zmiany, które wprowadza nowy proboszcz, budzą sprzeciw pewnej grupy wiernych, co prowadzi do konfliktów. Niektórzy czują się zignorowani i poniżeni, a ich obawy dotyczą również obraźliwych słów kierowanych w ich stronę oraz w stronę poprzedniego proboszcza.
Podczas jednej z niedzielnych Mszy Świętych, ks. Jan Dominowski, proboszcz parafii Św. Jana Chrzciciela w Służewie, gromił z ambony, deklarując swoją nowoczesność i chęć wydobycia parafii z średniowiecza. Jego słowa były tak ostre, że sugerował niezadowolonym parafianom udanie się do innego kościoła.
Te słowa ks. Dominowskiego wywołały oburzenie wielu parafian. Wielu z nich jest zaniepokojonych perspektywą narzucania im „ubeckich metod” i podporządkowania się woli proboszcza tylko dlatego, że to on studiował teologię.